piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 18

Stanęłam jak wryta. Spojrzałam na człowieka pod sklepem. Miał podarte ubrania, był brudny i widocznie pijany. Podśpiewywał jakąś melodie. Ludzie przechodzący obok patrzyli na niego z nienawiścią.
- Możesz odejść. - powiedział Janek z żalem w oczach.
- Nie. - powiedziałam ostro. Nie zostawię go.
- Wiem, co sobie myślisz. Pewnie czujesz do mnie obrzydzenie. Zerwiesz ze mną kontakt.
- Dlaczego? Przecież to nie twoja wina. To, kim jest twój ojciec nie ma wpływu na to kim jesteś TY.
- Chodźmy. - puścił moje słowa mimo uszu. Poprowadził mnie do dużego, białego domu obok. Wokół niego znajdował się duży ogród. Przeszliśmy przez śliczną, białą furtkę i podążyliśmy schodami do drzwi. Weszliśmy do środka. Moim oczom ukazał się cudowny hol. Zauroczona szłam dalej. Wokół było dużo drzwi. Na drugie piętro prowadziły duże, białe schody. Czułam się jakbym wylądowała w jakiejś bajce.
- Moja mama urządzała ten dom... może wyglądać trochę dziwnie. - powiedział zażenowany Janek.
- Mi się podoba - posłałam mu ciepły uśmiech. Ruszyliśmy na górę. Zatrzymaliśmy się przy ciemnych drzwiach na końcu korytarza.
- Mój pokój. - mruknął Jaś, puszczając mnie przodem. Weszłam do środka. Pomieszczenie bardzo kontrastowało z resztą mieszkania. Panowały w nim ciemne kolory, na ziemi leżał czarny dywan. Biurko stało przy ścianie obok drzwi, a na przeciwko niego znajdowała się wielka szafa. Mniej więcej tak wyobrażałam sobie jego pokój. Podeszłam do okna. Widać było z niego cały ogród i trochę okolicy. Zaciekawił mnie jasny punkt na dole. Była to niewielka altana. Wokół niej rosły róże i piął się bluszcz.
- To altana mojej mamy. Spędzała tam dużo czasu, pisała piosenki, grała... - wyjaśnił mój chłopak obejmując mnie od tyłu. Delikatnie przyłożył usta do czubka mojej głowy i zastygł w tej pozycji. Było to bardzo przyjemne.
- 'spędzała'? - zapytałam zaniepokojona.
- Ona.. nie żyje. - odpowiedział gorzko. - Nie mów, że jest ci przykro. Już się z tym pogodziłem. Była wspaniałą kobietą, odeszła gdy miałem 13 lat.
- To straszne...
- Nie mówmy o tym.
- okej. - Odwróciłam się do niego przodem. Był dużo wyższy ode mnie, więc musiałam wspiąć się na palce, żeby złożyć na jego ustach pocałunek.
- Cieszę się, że cię mam - uznał, gdy się od siebie oderwaliśmy. Usiadł na łóżku i wziął mnie na kolana. Przytuliłam się do niego.
- Grasz na gitarze? - zapytałam, zauważając instrument obok łóżka.
- Od ponad sześciu lat. Uczyła mnie mama. Była bardzo uzdolnioną osobą; grała na gitarze, pianinie i flecie poprzecznym. Do tego miała głos jak anioł. Wiesz, bardzo mi ją przypominasz.
- Żałuję, że nie miałam okazji jej poznać.
- Żałuj - posłał mi wymuszony uśmiech.
- Mam ochotę na jakiś film.
- Jaki?
- Gwiazd naszych wina - zrobiłam minę zbitego pieska, na co on westchnął ciężko i poszedł po laptopa.
Przy samym końcu jak zwykle się popłakałam. Janek przytulił mnie mocno i powiedział:
- spokojnie kochanie, gdy ja zachoruje na raka poproszę cię, żebyś kupiła mi papierosy. Nie będę taki głupi i nie pojadę po nie na CPN. W biedrze są tańsze - parsknęłam śmiechem.
- Jak już zachorujesz na raka, nie pozwolę ci na palenie.
- To tylko metafora - odpowiedział naśladując głos Gus'a.
- Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy.
- Okay - powiedział zaczepnie.
- okay.
- okay.
- okay.
- OKAY. Więc to będzie nasze ' na zawsze' - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Okay. - odpowiedziałam ze śmiechem.


Zawsze marzyłam o tym, żeby przeżyć historię miłosną jak z bajki. Żeby poznać chłopaka, z którym przejdę przez wiele złych i dobrych przygód po to, by ostatecznie stwierdzić że to ten jedyny. Teraz wiem, że nie potrzebuję księcia z bajki. Wystarczy mi mój Jaś.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sul, sul!
Dzisiaj trochę króciutko =)
Mam nadzieję, że wam się spodoba =)
Zapraszam na moje drugie FF: Klik ^^
Wyrażajcie swoje opinie w KOMENTARZACH <3
I wbijajcie na aska: naciśnij, wiem że chcesz ;3 <3

4 komentarze:

  1. Super rozdział! Zapraszam do czytania mojego bloga ---> http://canyoufeellovetonight.blogspot.com/2015/04/rozdzia-1.html?m=1

    OdpowiedzUsuń